ALS Ice Bucket Challenge...

... skoro już wylałeś sobie kubeł lodowatej wody na łeb, to czy przynajmniej wiesz po co?

Bądź jak Benedict, zrób to porządnie!

Zazwyczaj do podobnych akcji stosunek mam raczej niepochlebny, o czym mieliście już okazję się przekonać, jeśli jakiś czas temu czytaliście na Spódnicach wysmarowany przeze mnie tekst ku wnerwieniu wielbicieli polskich jabłek. Owszem, nadal uważam, że dobrowolne wylewanie sobie na czerep lodowatej wody nosi wszelkie znamiona absurdu i głupoty. Jednakże akurat w tym szaleństwie jest metoda. O ile oczywiście jesteś Bill'em Gates'em. Albo Mark'iem Zuckerberg'iem. Georg'em Bush'em? Anną Wintour? No chociaż przynajmniej Tom'em Hiddleston'em? Nie? No to nie zaśmiecaj mi tablicy na fejsie! 

Naświetlę wam sprawę. Stwardnienie zanikowe boczne, czyli ALS (czy też SLA, zależy czy upieracie się przy amerykańskim, czy łacińskim nazewnictwie, na potrzeby tego tekstu niech to będzie ALS) jest nieuleczalną chorobą neurodegeneracyjną, której stosunkowo krótki i bolesny przebieg prowadzi niechybnie do śmierci, zazwyczaj poprzez uduszenie się. Od momentu diagnozy masz zazwyczaj od trzech do pięciu lat życia.  W tym czasie kolejno tracisz kontrolę nad kolejnymi partiami mięśni. Zaczyna się od lekkich niedowładów, które uniemożliwiają ci zapięcie koszuli, czy utrzymanie w dłoni długopisu, a kończy się na kompletnym paraliżu i byciu całkowicie zależnym od swoich bliskich. Cholernie niezabawna perspektywa, nie uważasz? 

Jeśli nadal nie potrafisz sobie tego wyobrazić, to obejrzyj ten film:

       

Cały problem polega na tym, że na tą chorobę w skali globalnej cierpi stosunkowo niewiele osób. Tak niewiele, że koncernom farmaceutycznym nie opłaca się przeprowadzać badań nad skutecznymi formami leczenia ALS. Przykre. Ale prawdziwe.

I tu właśnie dochodzimy do sedna całej akcji. Sami przyznajcie: spodziewalibyście się po Bill'u Gates'ie, czy Annie Wintour, że wyleją sobie na głowę wiadro lodowatej wody, po czym nagranie całego precedensu udostępnią w sieci? Mnie by to do głowy nie wpadło. I o to chodzi. Zaciekawiony oglądasz na You Tube'ie takie oto przezabawne filmiki, a tam trzęsący się z zimna celebryta mówi ci: "Cieszę się, że się dobrze bawisz, ale teraz spinaj poślady i w te pędy biegnij pomóc. Wygrzeb z kieszeni plątające się tam od niepamiętnych czasów drobne i mykaj przelać je na konto fundacji"

I wcale nie chodzi tu o pozbawianie cię twoich ciężko zarobionych setek, tysięcy, czy milionów. Wcale nie! Każde parę złotych, euro, dolarów, czy funtów będzie miało znaczenie. 

Chociaż nie, wróć! Nie mam racji! No przecież zawsze jeszcze - jako zupełnie nic nieznaczący, szarawy Iksiński - możesz wylać sobie wiadro lodowatej wody na łeb i ku uciesze tych paru marnych znajomych, których masz, wrzucić to na swoją tablicę na fejsie! No jasne! Słowem nie wspominając w czym rzecz, przecież sam nawet nie masz o tym pojęcia. Fundacja, leczenie, stwardnienie zanikowe boczne? Nic nie świta. ALS, no owszem - to przecież nazwa zabawnego internetowego łańcuszka jest! Lajki się sypią, a twoje oblicze zdobi zaciesz niemiłosierny. Fajnie. Znowu udowodniłeś, że jesteś bezmózgim idiotą, którego egzystencji przyświeca konformizmu i ślepe podążanie za tłumem. Brawo. 

Tak też proszę was - energię którą poświęcilibyście na stworzenie tej jakże ambitnej produkcji, która z pewnością rzuciła by na kolana całą ziemską populację, przeznaczcie na działania, które faktycznie będą miały z pomocą cokolwiek wspólnego, bo na tym cała ta zabawa właśnie polega. 

Uświadamiajcie nieuświadomionych, przekonujcie nieprzekonanych, zachęcajcie do wsparcia. 

Tak też, korzystając z PayPala, możesz wspomóc ALS Association  

lub też naszą rodzimą, polską fundację Dignitas Dolentium.


Było na poważnie, to teraz przyszła pora na moje ulubione #splash'e :-) Zobaczcie, jak zrobił to Justin, Tom Hiddleston i Anna Wintour :








Do napisania!




1 komentarze:

  1. Właśnie obserwuję, że Ice Bucket Challenge trafiło pod strzechy i jeden z drugim "nic nieznaczącym, szarawym Iksińskim" zakładają się o flaszkę, że wyleją na siebie kubeł lodowatej wody i opublikują to na Facebooku. Przykry to widok, dlatego chwała Tobie za takie uświadamiające posty! Być może ktoś w końcu zrozumie jaki jest prawdziwy cel tej akcji.

    OdpowiedzUsuń

 

A największą popularnością cieszą się...