Pierwszy śnieg


Bardzo lubię wszelkie książki, w których trup ściele się gęsto i to zazwyczaj za sprawą psychopaty, mającego swoją własną, alternatywną wizję rzeczywistości. Dlatego tak bardzo przepadam za książkami autorstwa Jo Nesbo, który za każdym razem zaskakuje mnie brutalną rzeczywistością doprawioną szczyptą szaleństwa i fanatyzmu. 

"Pierwszy śnieg" nie jest może najbardziej aktualną pozycją, książka została wydana już w 2007 roku, ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że ze wszystkich przeczytanych do tej pory powieści Nesbo, to ta spodobała mi się najbardziej. 

Nie będę świnią, nie zdradzę fabuły, bo na tym polega zabawa, żeby czytając kryminały samemu próbować rozgryźć zagadkę. W formie zachęty przytoczę tylko to, co wydawca umieścił na obwolucie książki:

"Jest listopad, w Oslo właśnie spadł pierwszy śnieg. Birte Becker po powrocie z pracy do domu chwali syna i męża za ulepienie bałwana w ogrodzie. Nie jest on jednak ich dziełem... W tym samym czasie komisarz Harry Hole otrzymuje anonimowy list podpisany „Bałwan”. Zaczyna dostrzegać wspólne cechy dawnych, niewyjaśnionych spraw. Okazuje się, że wraz z pierwszymi oznakami zimy do gazet trafia informacja o nowym morderstwie. Ofiara jest zawsze zamężną kobietą, a jednocześnie w pobliżu miejsca zbrodni pojawia się bałwan. Wszystko wskazuje na to, że po Oslo i okolicach znów krąży seryjny zabójca."

Powiem tylko tyle, że Bałwan do popełnianych przez siebie morderstw przygotowuje się perfekcyjnie, czyniąc z każdego miejsca zbrodni arcydzieło. Doskonale zaciera ślady, wodzi policję za nos, zmuszając komisarza Hola do wzięcia udziału w wyreżyserowanym przez siebie przedstawieniu. Co najbardziej mnie w nim urzeka to fakt, że jest zupełnie racjonalnie myślącym człowiekiem, który zgodnie ze swoimi przekonaniami wymierza sprawiedliwość, czyniąc z morderstwa akt niesamowicie kunsztowny i wysublimowany.

Książki Jo Nesbo cenię przede wszystkim za nieprzewidywalność. Fabuła jest zazwyczaj tak skonstruowana, aby rzucać cień podejrzenia na każdego z bohaterów i bezustannie zaskakiwać czytelnika kolejnym zwrotem akcji. Co więcej, autor nie pozostawia żadnych wątpliwości co do bezmiaru ludzkiego zła i okrucieństwa, wyzwalanego nierzadko z zupełnie błahych powodów. Jednym słowem - brutalna rzeczywistość, na istnienie której wolimy przymykać oczy.





2 komentarze:

  1. Nie przepadam za kryminałami, ale tu mnie zachęciłaś. Jak będę miała okazję, to chyba przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miała okazję, to przeczytaj, bo warto :) A Ty co lubisz czytać?

      Usuń

 

A największą popularnością cieszą się...